Święta, święta i po świętach…

Witaj! W ostatnich dniach mieliśmy szansę choć trochę odpocząć od codzienności. Przede wszystkim trochę oddechu złapała Agnieszka, która nie musiała codziennie gnać z Antosiem na rehabilitację. A i ja miałem szansę trochę częściej pobyć z synem. Czas świąteczny uznajemy za dobrze wykorzystany.
Pewnie chcesz wiedzieć co nowego u Antosia…
Od dwóch i pół tygodnia Antek używa aparatów słuchowych. Jeszcze przed założeniem aparatów obawialiśmy się reakcji Antosia. Sądziliśmy, że mogą mu przeszkadzać i nie będzie zanadto zadowolony. Tak było właśnie z okularami – do tej pory chyba ich nie polubił i o wiele bardziej komfortowo się czuje jak ich nie ma na nosie.
Z aparatami wyszło całkiem nieźle. Antek od razu je zaakceptował i chętnie ich używa przez cały dzień, czyli nawet 12 godzin na dobę. Nie widzimy aby odczuwał jakiś dyskomfort z powodu ich używania. Choć Antoś niezbyt często się odzywa, to wyraźnie lubi jak się do niego mówi. Jeszcze się nie śmieje, nawet się nie uśmiecha, ale od czasu do czasu coś po swojemu odpowie. Najczęściej „Muuu…” albo „Uuuu…”.
Na razie antosiowe aparaty są nieco ściszone i pracują na 70% głośności właściwej dla ubytku słuchu. Wszystko po to aby Antka powoli wprowadzać w świat dźwięków. Trzeba je będzie okresowo regulować aby uzyskać optymalną głośność. W tym wszystkim mają jeszcze pomóc regularne indywidualne zajęcia z rehabilitantem słuchu.
Obsługa aparacików jest banalnie prosta i sprowadza się do kosmetyki wkładek usznych, załączania i wyłączania oraz zakładania i zdejmowania z uszu. Wszystkie te czynności są nadzwyczaj proste i nie nastręczają żadnych problemów. Bateria w aparacie wystarcza na jeden tydzień a nawet i dłużej. Więc jest chyba nieźle.
Kliknij i przejdź teraz na stronę Frania »
dobrze wybralas aparat sluchowego waznie dziecko jest bezpiecznie i szczesliwe